czwartek, 23 stycznia 2014

Pejzażowe - Dakarowe

Miała być relacja na bieżąco.
Nie udało się :(
Teraz postaram się to troszkę nadrobić i wrzucić kilka zdjęć.

Helikopter w pogoni z motocyklistą
Góry i słone jezioro w Andach na granicy Argentyny i Chile.
Zdjęcie rajdowo - geologiczne
Pod wulkanami
Marek z Jackiem na malowniczej dojazdówce

czwartek, 9 stycznia 2014

Dakar - pierwsza relacja

Nie jest lekko :)
Wstajemy codziennie między 4:00 a 5:00. Pokonujemy od 600 do 900 km.
Spać idziemy między 24:00 a 3:00. Temperatura codziennie przekracza 35 C.
Pomimo to jest to najwspanialsza impreza w jakiej miałem okazję uczestniczyć.
Do tego wszystkiego chłopakom idzie naprawdę nieźle.
Nie będę się rozpisywać gdyż wolał bym się troszeczkę wyspać.
Trzymajcie kciuki.

BUENAS NOCHES.

 
Kuba Przygoński o wschodzie słońca na dojeździe do odcinka.


Kuba na odcinku.

KTM na dojeździe do odcinka.

Adam w samochodzie.
Marek z Jackiem na odcinku.
Marek z Jackiem w kanionie cisną pełnym piecem.

sobota, 4 stycznia 2014

Rozgrzewka

Ja ciągle w Rosario.
Mam wrażenie że przygotowania do rajdu to najtrudniejszy etap.
Samo załatwienie akredytacji trwało niemalże dwa dni, a to tylko moja skromna osoba.
Zawodnicy od dwóch dni też nie mają lekko. Odbiory techniczne samochodów, testy itp.
W mieście ewidentnie da się odczuć zbliżające się święto, jakim niewątpliwie jest start Dakaru.
Ja sam rozdałem już chyba z 10 autografów, jeżdżenie po mieście oklejonym sponsorami samochodem to naprawdę miłe uczucie. Wszyscy nam machają, pozdrawiają, przepuszczają itp. 
Czuję że na starcie będzie tłoczno :)
Jutro rano rozpoczyna się pierwszy etap. Pobudka o 2:00 naszego czasu i jazda do mety.

Trzymajcie kciuki za chłopaków.

Rodzinka ogląda nasz samochód na skrzyżowaniu.


Obserwator na koniu.
Marek Dąbrowski i Jacek Czachor podczas testów.




































































Adam Małysz i Rafał Marton podczas testów.


































Chłopcy z KTM jadą przez miasto.

































Kuba Przygoński w drodze do parku maszyn.


środa, 1 stycznia 2014

Nowy rok w Argentynie :)

Dotarłem do Argentyny.
Póki co szału nie ma, widoki podobne do tych z trasy Częstochowa - Warszawa, oczywiście mniej reklam :)
Wylądowaliśmy w Buenos Aires, odebraliśmy samochody z portu i pojechaliśmy od razu do Rosario gdzie wystartuje cały rajd.
Sylwestra spędziliśmy grzecznie, parę piwek i do spania.
Na wariactwa nie mogliśmy sobie pozwolić bo pomimo że od strony akcji nic się dzisiaj nie działo,
było parę spraw do załatwienia ( akredytacje, papiery, zakupy, naprawy itp. ).
Rosario to dosyć niebezpieczne miasto, organizatorzy rajdu na każdym kroku ostrzegają żeby się pilnować ( parę ekip już okradziono ).
Dzisiaj mało rajdowo :) Jutro postaram się poprawić.
Aaaa, prawie zapomniałem, wszystkiego NAJ w nowym roku !!!!.